 |
Forum Centrum Niezależnego Życia SAJGON Krótki opis Twojego forum [ustaw w panelu administracyjnym]
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Water_drinker
Dołączył: 15 Sie 2014
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 20:15, 15 Sie 2014 Temat postu: Centrum Niezależnego Życia SAJGON Ciechocinek Ul. Wojska Pol |
|
|
Ciechocinek Sajgon
Miejsce to polecam alkoholikom. Odbywa się tam wielkie chlanie od godz. 20 do 6 rano. Rehabilitacja w Sajgonie powiem szczerze jest mizerna. Hipoterapia trwała np. ok 7 minut trzy razy w tygodniu. Abstynenci nie są mile widziani w tym ośrodku, w nocy nie można spać ponieważ jest duży hałas. Pobierają 250 zł z tego 200zł opłata dobrowolna na stowarzyszenie 44zł klimatyczne, a na 6zł brak informacji na co, może to napiwek? Może odpowiednie służby powinny skontrolować ten ośrodek w nocy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aaa4
Dołączył: 27 Mar 2017
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 16:39, 27 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Na lagodnej twarzy zasluchanej Emmy odmalowalo sie przerazenie, wspolczucie i podszyte stoicyzmem rozbawienie. Emma i Ruby nie byly bliskimi przyjaciolkami, ale znaly sie juz z siedemdziesiat lat.
Dramatyczny epizod poruszyl takze innych: kobieta okolo piecdziesiatki po drugiej stronie przejscia pokrecila w zapadajacym zmierzchu glowa i powiedziala: "Och, och och!" Ruby zajmowala miejsce dla osob starszych, tuz za kierowca, Emma siedziala w pierwszym rzedzie po tej samej stronie, twarza w kierunku jazdy. Pochylajac sie ku gladko zaczesanej, siwej glowie Emmy, Ruby powolywala do istnienia obszar wzglednej prywatnosci, chociaz pomiedzy nimi tkwila jeszcze jedna pasazerka, drobna i krucha na oko kobiecina, a z drugiej strony przejscia nastawialy uszu piecdziesiatka i dziewczyna z siatkami pelnymi zakupow ze spozywczego. Nawet milczacy i wpatrzony w okno wnuk Emmy nie psul za bardzo familijnej atmosfery.
-Johnnie mial przyjechac z Cambridge, a Ann z Wellesley. I wszystkie wnuki. Regularny zjazd rodzinny na Swieto Dziekczynienia. Od tygodni tylko o tym opowiadala. Ale mowie ci, czulam przez skore, ze cos nie wyjdzie. Dopiero tydzien temu wypisali ja ze szpitala z tym bronchitem, a tu na lotnisko... A na wschodzie jest zimno! Tam to maja zimy, straszne zimy, az samoloty przymarzaja do ziemi. No i wiedzialam, ze sie nie uda, ze cos sie posypie. Ale zeby to?!
-To matka? - spytala kobieta z drugiej strony przejscia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|